Hodowcy drzew z polską duszą

Aby lepiej przybliżyć Państwu tematykę „Drzew z polską duszą” - polskich odmian wyhodowanych w okresie od końca XIX w do 1939 r. należy napisać kilka słów o ich hodowcach. Właściwie większość odmian „wyszła spod ręki” dwóch szkółkarzy – Feliksa Rożyńskiego oraz Antoniego Wróblewskiego i im właśnie poświęcony zostanie niniejszy artykuł.

 

Feliks Rożyński urodził się 20 maja 1859 r. w miejscowości Wydawy koło Ponieca w Wielkopolsce (ówcześnie pod zaborem pruskim). Po ukończeniu szkoły, odbyciu praktyk w lasach kórnickich należących do Jana Działyńskiego i zdobyciu tytułu zarządcy lasów, w 1883 r. przeniósł się do zaboru rosyjskiego. Tam przez dwa lata Rożyński nadzorował gospodarkę leśną w okolicach Pińczowa. W 1885 r. przybył do Podzamcza koło Maciejowic, by objąć stanowisko pełnomocnika majątków należących do rodziny Zamoyskich, w tym Szkółek Podzameckich. Warto wspomnieć, że owe folwarki przedstawiały wtedy opłakany stan, a słynne później na całą Europę i nie mające konkurencji w carskim imperium Szkółki Podzameckie były ledwie półhektarową kwaterą gdzie produkowano siewkę sosny. W przeciągu zaledwie 30 lat Rożyński zaprowadził wzorową gospodarkę leśną, majątki odbudował, a Szkółki doprowadził do niewyobrażalnego rozkwitu. W 1914 r., kiedy odchodził z posady u Zamoyskich, miały one powierzchnię 135 ha i były warte 1 000 000 rubli srebrem! Rożyński dokonał tego dzięki swoim wrodzonym cechom: pracowitości, pomysłowości i samodyscyplinie. Był poza tym osobą niezwykle kompetentną, wymagającą, miał świetne zdolności przywódcze. Koledzy Rożyńskiego po fachu, którzy odwiedzali Szkółki, określali jego podwładnych jako „armię” pracującą niczym mechanizmy zegarka.

Rożyński oprócz zarządzania majątkami, zajmował się hodowlą twórczą nowych odmian w Szkółkach. W ciągu swojej kariery wyselekcjonował ich około sześćdziesięciu! Wszystkie te taksony były spontanicznymi siewkami o zmutowanych cechach. Jak pisał sam Hodowca w swoim życiorysie, zagony z siewkami podlegały dokładnej kontroli, a siewki odbiegające od typu zaznaczano palikami lub łykiem. Rożyński za wyszukanie potencjalnego kandydata na nową odmianę, płacił pracownikom rubla srebrem. Jesienią wyselekcjonowane siewki rozsadzano osobno i poddawano dalszym obserwacjom. Najwartościowsze trafiały do produkcji, a w roku wprowadzenia nowej odmiany do sprzedaży, Hodowca opisywał ją w datowanym cenniku o wielotysięcznym nakładzie. Odmiany Rożyńskiego w dużej mierze już niestety nie istnieją, choć i tak stanowią najliczniejszą grupę w naszym opracowaniu: „Drzewa z polską duszą”. Niektóre wprowadzane były do sprzedaży tylko na jeden sezon, inne robiły swego czasu zawrotną karierę. Po 1945 r. niemalże wszystkie zostały skazane na „banicję” i wypadły z obiegu w polskim szkółkarstwie.

Feliks Rożyński nie wrócił już po I wojnie światowej do kierowania Szkółkami Podzameckimi. Jego odejście miało związek ze zmianą warty na szczeblu zarządzania majątkami – dotychczasowy pracodawca Rożyńskiego, Andrzej Zamoyski, przekazał główną administrację dóbr podzameckich swojemu synowi Franciszkowi. Rożyński po tym czasie zajmował różne stanowiska, między innymi był radcą oraz pierwszym referentem łowiectwa w Głównym Zarządzie Dóbr Państwowych Ministerstwa Rolnictwa w Warszawie. Od 1 lipca 1925 r. pełnił funkcję nadleśniczego Nadleśnictwa Włoszakowice w rodzimej Wielkopolsce. Zmarł 25 czerwca 1929 r. na zawał serca podczas polowania we włoszakowickich lasach.

 

Antoni Wróblewski urodził się 15 lipca 1881 r. w miejscowości Byki w województwie łódzkim (w tym okresie pod zaborem rosyjskim). Młodość Wróblewskiego obfitowała w burzliwe okresy: w czasie pobytu w Łodzi był bojownikiem PPS-u, a za działalność konspiracyjną władze carskie kilkukrotnie go więziły. Nawet jakiś czas spędził jako więzień w okrytej złą sławą warszawskiej Cytadeli. Z ramienia partii, jako emisariusz podróżował do Stanów Zjednoczonych. Jeśli chodzi o sprawy zawodowe, Wróblewski był zdolnym, pełnym dociekliwości samoukiem. W latach 1900 – 1903 praktykował w szkółkach Hoserów, Ulrichów i u Gundlacha. Co znamienne: dostanie się na praktyki u Hoserów było trudne – przyjmowani byli tylko najlepiej zapowiadający się praktykanci. Wiedza ogrodnicza Wróblewskiego, jak na samouka, musiała więc być szeroka i fachowa. W tym okresie Antoni Wróblewski nawiązał bardzo dobrą znajomość z Piotrem Ferdynandem Hoserem II – założycielem Szkółek Żbikowskich i późniejszym inicjatorem oraz profesorem Wydziału Ogrodniczego SGGW. Wróblewski wyjątkowo cenił sobie Piotra II – skutkowało to nazwaniem wielu własnych odmian na jego cześć. Po odbyciu praktyk został wolnym słuchaczem na Uniwersytecie Jagiellońskim. Kolejnym okresem jego życia był pobyt we Francji. Pracował tam w zakładzie ogrodniczym F. Jamaine'a i jednocześnie studiował botanikę i mykologię w Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu. Po powrocie do kraju w 1908 r. i po odbyciu jeszcze krótkich praktyk został instruktorem i sam zaczął uczyć innych w różnych ośrodkach. W końcu trafił do Zakładów Ogrodniczych ,,Fredrów’’ (około 1920 r.) w Beńkowej Wiszni. Zakłady te należały do Małopolskiego Towarzystwa Rolniczego, a nazwa wzięła się stąd, że ziemię pod nie zakupiono od rodziny Aleksandra Fredry. Wróblewski we ,,Fredrowie’’ zakładał szkółki i arboretum. W tym również czasie, jako jeden z inicjatorów brał udział w utworzeniu Polskiego Towarzystwa Dendrologicznego. Wiosną 1927 opuścił Wschodnią Małopolskę i przeniósł się do Kórnika pod Poznaniem. Objął tam – w utworzonych w 1925 r. ,,Ogrodach Kórnickich’’ – Dział Dendrologii i Pomologii. Wróblewski przewiózł do Kórnika sporą kolekcję roślin z „Fredrowa”. Sprowadzał również wiele roślin z zagranicy, posiadając rozległe kontakty z ogrodnikami na całym świecie i będąc członkiem towarzystw dendrologicznych – polskiego, angielskiego, amerykańskiego, czeskiego, francuskiego i niemieckiego. W ciągu kilku lat stworzył kolekcję drzew, krzewów oraz bylin najbogatszą w Polsce i liczącą się w Europie (w 1937 r. było to ponad 4.000 gatunków i odmian roślin ozdobnych i 1.000 owocowych).

Wróblewski w „Ogrodach Kórnickich” zaprowadził na szeroką skalę prace badawcze i hodowlane. Pierwsze własne odmiany miał już na swoim koncie we „Fredrowie”, ale to właśnie Kórnik został miejscem jego największego hodowlanego dorobku. Zakres gatunków roślin, w obrębie których Wróblewski wyodrębnił odmiany jest imponujący. Jest ich zdecydowanie zbyt wiele aby tu wymieniać, do najważniejszych rodzajów należą: cisy, żywotniki, ozdobne jabłonie, jaśminowce i lipy. Prace nad nowymi odmianami lip były bardzo zaawansowane, badania jednak przerwała i zniszczyła wojna. Odmiany Wróblewskiego to nie tylko wyselekcjonowane spontaniczne siewki, wiele odmian Hodowca uzyskał poprzez krzyżowanie i selekcję otrzymanego potomstwa.

Po wybuchu II wojny światowej, bezpośrednio po napaści niemieckiej na Polskę, Wróblewski ledwo uniknął śmierci – przed rozstrzelaniem uchroniła go tylko międzynarodowa renoma. Początkowo pozwolono mu, pod dozorem okupanta, na kierowanie zakładem ale na początku 1942 r. został zdegradowany. Od tego czasu nie miał już zupełnie wpływu na masowy rabunek roślin i niszczenie własnego naukowego dorobku, choć starał się w miarę możliwości ratować dokumentację z wynikami badań. Zmarł po długiej chorobie w 1944 r.

 

Większość wątków z życia Feliksa Rożyńskiego i Antoniego Wróblewskiego zaczerpnięto z opracowania „Szkółkarstwo Polskie 1799-1999” (Praca zbiorowa pod redakcją Jakuba Dolatowskiego, ZSzP i SPWJMS, Warszawa, 1999)

 


 

Autor:

Mariusz Olszanowski